Ustroń wypoczynek i rehabilitacja

Odkąd urodził się Franio, właściwie każda chwila jest poświęcona jego zdrowiu, tzn skupianiu się najpierw na jego leczeniu, rehabilitacji czy różnego rodzaju terapiach.
Z żartem często mówię o nim że to robotnik, który pracuje każdego dnia podczas zajęć czy terapii z pedagogiem, psychologiem, logopedą na swój stan zdrowia. 
Czasami mam ochotę rzucić to wszystko i zacząć go traktować jak rówieśników, którzy beztrosko cieszą się swoim dzieciństwem ale jakiś wewnętrzny głos mówi, czy jak przestane go rehabilitować, czy przy jego wiotkości mięśni, lichej posturze i asymetrii nie dojdzie do innych konsekwencji mojej decyzji czyli skrzywieniu kręgosłupa itp.
 Zauważyłam także, że od Franka wymaga się więcej i bardziej książkowo traktuje co powinien umieć. Jest traktowany jako sześciolatek i rozumiem że za te pięć i trochę roku powinien dogonić rówieśników, ale on przecież miał po pierwsze bardzo trudny start, wylewy dokomorowe krwi do mózgu III stopnia, sepsa, potem przez pierwsze lata życia kilkanaście zapalenia oskrzeli, zapalenia płuc a na dodatek ciągle wizyty, rehabilitacja, itp.a po drugie urodził się w listopadzie, a miał w lutym czyli starcił tak jakby cały rok.
Patrząc wstecz nie chce się wierzyć, że to ten sam chłopczyk o którym mówili lekarze, że nie będzie widział, chodził, mówił, słyszał.
Straszono nas autyzmem i innymi złymi rzeczami.
Ale nie o tym chciałam tutaj napisać. A mianowicie, że pomiędzy rehabilitacjami, wizytami itp.  spędzamy razem czas i chcemy żeby to był czas jak najszczęśliwszy dla Frania. Dlatego oferujemy mu dość częste wyjazdy o ile nam czas pozwala. 
Chcemy tez ten czas wykorzystać na maksa , wiec korzystamy też z rehabilitacji podczas takich pobytów. 




Tym razem był krótki wyjazd do Ustronia. Miejsce niedaleko Rudy Ślaskiej , a jak bogate w bazę rehabilitacyjną. Więc oprócz naszego wolnego czasu Franio skorzystał z paru zabiegów. Niestety ostatnio ujawniała się znowu nadwrażliwość słuchowa wiec na zabiegi chodziliśmy w słuchawkach i z tabletem który jest świetnym wypełniaczem czasu na zabiegu.
Ale to nie wszystko bo jak kiedyś pisałam rehabilitacji można szukać w codziennym życiu, wiec były spacery po górskich ścieżkach, brodzenie gołymi stópkami po kamykach w zimnej Wiśle, gra w piłkę nożną, odpijanie piłki siatkowej. 
Najważniejsze jest jednak, że spędzamy ten czas razem,że cieszymy sie tymi naszymi chwilami ;-) i oby tych chwil było jak najwięcej czego sobie i Franiowi bardzo życzę, bo uśmiech jego jest najcudowniejszy.  













Napisałam ten post dla Ciebie, teraz chciałabym, żeby to był Twój czas ;-)
Będzie mi miło jak pozostaniemy w kontakcie.
Zostaw proszę komentarz, opinię, uwagę, a dla mnie będzie to cenna wskazówka .
Polub mój fanpage @franekprzybyla na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
Jeśli tekst trafił do Ciebie, podziel się ze znajomymi.
https://www.facebook.com/franekprzybyla/?ref=ts&fref=ts

Komentarze

Popularne posty