jesienny Franio
Hejka:)
Dzisiaj wam opisze
jaki bogaty w wydarzenia miał Franio weekend:)
Pogoda była przecudna,
a jesień jest taka piękna i kolorowa .
Więc w sobotni ranek
pojechał mój Franio na lotnisko na Muchowcu.
Tam radości nie było
końca , bo ładowały jeden po drugim kolejne samoloty :)
Jeden „zaparkował” a
już za chwilę, następny już był nisko
nad ziemią.
Potem pojechał na spacer
jesienny do Parku w Katowicach i tam biega, rzucał listkami .
Wieczorem miał
spotkanie z pewnym panem , ale o tym na razie cicho sza, dowiecie się później.
W niedziele za to
pojechał Franio z moja mama do zaprzyjaźnionej cioci, która ma konika i
zaprosiła mojego braciszka na zajęcia z hipoterapii.
Fajnie było:))))
Na początku trochę się
bał , ale dostał zgrzebło i mógł wyczesać konika. Potem usiadła na nim razem z mama
i wtedy już była jazda!
Komentarze
Prześlij komentarz