Ojcowo....

Hejka :)
Dawno  nie pisałam , ale wiecie że rozpoczęły się wakacje, więc też odpoczywam sobie od pisania:)
Ale trzeba czasami cos napisać o moim braciszku:)
Byliśmy w czerwcowy weekend w Ojcowie i w Pieskowej Skale ( dziwna nazwa i wcale tam nie było żadnego psa).
Pogoda nie była za ciekawa, ale jakoś daliśmy radę . Dużo spacerowaliśmy , co czasami nie było łatwe po tych krętych i stromych ścieżkach. A Franio na dodatek uparł się żeby pchać swój wózek. Mały uparciuch :) ciekawe po kim to ma ...:)







Komentarze

Popularne posty