Kolejkowo czyli każdy chłopak miał kiedyś swój pociąg





Do naszego regionu zawitało Kolejkowo. 
Już dawno mieliśmy wybrać się z Franiem do Wrocławia,ale jakoś zawsze nie było czasu
i nie po drodze.

Wiec Kolejkowo przyjechało do nas i to całkiem niedaleko bo do Gliwic.
No i to co tam zobaczyliśmy, to raj dla każdego dzieciaka, ale dla dużych chłopców też.
Prawdziwy Dziki Zachód z czerwonoskórymi wojownikami, całe kowbojskie miasteczko, prawdziwa West River z parostatkiem pływającym po niej .

Naprawdę można patrzeć, patrzeć i niewiadomo kiedy zejdzie tam godzina lub dwie. 
Jednak największą frajdę robią Gliwice . Całkowicie odwzorowany dworzec gliwicki, rynek, ratusz nawet biegacze, którzy się rozgrzewają do kolejnego biegu.
Policjanci, przechodnie, nawet kot na drzewie.
 Franiowi najbardziej spodobała się jedna figurka , która jak to określił miała być tatą , a by to pan naprawiający audi.

Był tez prawdziwy warsztat z samochodami i autem przygotowany do lakierowania , oklejony czekający do wjazd do komory lakierniczej.
Nie sposób opisać wszystkich szczegółów i szczególików i olbrzymiej pracy osób, które tą wystawę przygotowały.
Frankowi bardzo ciężko było opuścić to miejsce, a ja chociaż jestem już duża dziewczynką też bardzo mi się tam podobało.  
Patrzył na jeżdżące pociągi i buzia mu się nie zamykała od zachwytu nad Intercity. 
A wszystko to jeszcze przy dźwiękach ptaków, bijącego dzwonu na Ratuszu i zamykanych szlabanów.
Dlatego polecam każdemu, kto chce się poczuć małym chłopcem czy dziewczynką
i sprawić wielka frajdę swojemu dziecku do odwiedzin Kolejkowa.




















 
 
 
 

Komentarze

Popularne posty