Plac zabaw to też rehabilitacja

Hejka ;-)
Dzisiaj trochę poważniej , bo chciałam napisać, że nie tylko terapia na sali jest najskuteczniejsza. Franek z racji swojej wiotkości mięsny nie do końca potrafi tak biegać i poruszać się jak jego rówieśnicy .
Ale on tym się nie przejmuje i goni swoich kolegów, chociaż czasami szybciej się meczy.
Dlatego staramy się aby jak najwięcej spędzał czasu w taki sposób się rehabilitując, a przy okazji miło spędzał czas.


Tutaj fragment artykułu  o takiej właśnie terapii, czyli o zwykłych zabawach podwórkowych o których zapomnieliśmy siedząc przed komputerem.




Akrobacje na trzepaku

Trzepaków wokół nas coraz mniej. I nikt z nich nie korzysta w sposób najwłaściwszy. Przez lata był to podstawowy, uniwersalny i ogólnie dostępny przyrząd gimnastyczny, na którym zabawy i ćwiczenia wyrobiły sprawność i tężyznę fizyczną niejednego przyszłego sportowca. Nie warto tego dzieciom zabraniać, można - z początku - im przy tym asystować. Jeśli nie macie w pobliżu trzepaka, poszukajcie placu zabaw z "pająkiem" albo zawieście w domu pod sufitem sznurową drabinkę.

Gra w gumę

Co drugi rodzic słyszy, że jego dziecko ma koślawe stopy, kolana, że dziecko musi nosić buty z wkładką i ćwiczyć chodząc na palcach, podnosząc nimi woreczki itp. W większości przypadków mamy do czynienia z normalnymi, rozwojowymi, przejściowymi zmianami. Wymienione sposoby wcale na nie nie pomogą. Jedynym rozwiązaniem jest "zmuszenie" stóp i nóg do pracy. Jednym z najlepszych rozwiązań jest gra w gumę.

Wystarczy kilka metrów gumy, trzy osoby albo jedna i dwa krzesła. No i codziennie przynajmniej kwadrans. Rozciągamy gumę między nogami krzeseł albo rodziców i skaczemy. Można przeskakiwać po kolei przez gumy, można zahaczać stopami gumę i krzyżować ją, obracając się w powietrzu. Kiedy dziecko ledwie jeszcze odrywa się od ziemi, guma może leżeć na niej.

Przy grze w gumę naprawdę można się spocić i uruchomić cały aparat mięśniowo-stawowy stóp, kolan, miednicy, całego ciała. Ćwiczymy skoczność, rytm, planowanie ruchu.

Jeśli mamy do czynienia z prawdziwą wadą, same "skoczne zabawy" nie wystarczą, ale mogą pomóc w leczeniu.

Skakanka dla każdego

Skakanie jest świetnym treningiem dla stóp, ale także dla równowagi. Skakankę warto wprowadzać jak najwcześniej. Możemy ją zaproponować dziecku, które już umie podskakiwać, przynajmniej naprzemiennie.

Trampolina

Wiem, co zaraz powiecie: "Gdzie ją zmieścić?". Odpowiadam: w mieszkaniu. Wystarczy kawałek miejsca, 80 cm średnicy. I wcale nie trzeba jej chować, gdy mają przyjść goście. Zobaczycie, że prędzej czy później oni także spróbują skakania.

Trampolina zapewnia wspaniałe ćwiczenie dla aparatu mięśniowego, więzadłowego, stawowego. Kształtuje zgrabność i zwinność. No i to kolejne doskonałe ćwiczenie dla stóp.

Zośka



Zośką bywała kulka papieru, kłębek włóczki, gumowe frędzle, woreczek wypełniony piaskiem - cokolwiek, co można podbijać stopą, głową, kolanem, brzuchem. Gra w Zośkę zmusza ciało do ekstremalnego wysiłku. Kształtuje każdą z cech motorycznych dziecka, nie mówiąc już o korzyściach dla układu równowagi, czucia, orientacji w przestrzeni. Do tego pozwala, by wsiąkło w nią i dziecko bardziej zamknięte w sobie, i to bardziej otwarte na grupę.




Zawody balonowe

To zabawa, którą można uprawiać nawet z ledwo przemieszczającym się niemowlakiem. Na podłodze rozrzucamy nieco mniej niż zwykle nadmuchane balony i czekamy, jak maluch sobie z tymi przeszkodami poradzi. Starsze dzieciaki namawiamy, by zagrały "w piłkę" dwudziestoma balonami lub pozbierały w ręce jak najwięcej balonów naraz. Takie zabawy pomagają rozpoznawać, z którym z elementów ruchu dziecko może mieć kłopoty.

Zbijak pod kontrolą

W grze w zbijaka wielu dopatruje się zachęty do agresji. Czy słusznie? Różne formy agresji są naturalną formą zachowania człowieka. Ważne, żeby uczyć dzieci tę agresję kanalizować, przekierowywać na inne cele niż jego rówieśnik. Kiedy rozpędzamy się i rzucamy w kogoś piłką, zaraz potem możemy sami otrzymać podobny cios. To ważna nauka. A poza tym zabawa doskonali koordynację ruchu.

I tysiąc innych...

Gra w klasy to trening dla równowagi.

Wyścig z piłeczką lub jajkiem na łyżce angażuje całe ciało i uczy współzawodnictwa.

W czasie zabawy w kamienne posągi najpierw trzeba się energicznie ruszać, a potem, na dany sygnał, zastygnąć w trudnej pozycji.

Co dalej? Kręgle, talerz Frisbee, klasyczne jojo. Przeciąganie liny, gra w kapsle. Wyścigi z książkami na głowie, oczywiście tymi przeczytanymi z dzieckiem albo dziecku Każdy znajdzie coś dla siebie.

Odważni przejdą się na szczudłach (szczudła mogą zastąpić plastikowe kubełki). Leniwi wybiorą kółko i krzyżyk rysowane na piasku.

Ważne, że wszyscy mogą się dobrze bawić i uruchamiać wspaniały potencjał swojego ciała.






















Komentarze

Popularne posty