Znowu jestem

Hejka ;-)
Mea culpa, mea culpa dawno nie pisałam o moim bracie Dzielniaku, ale wiecie jak to jest
z nastolatkami. Najpierw zapał, potem jakoś mniej czasu i chęci . No może chęci są ale czasami po prostu jakoś nie wychodzi. Więc kajam się przed wami i postaram się poprawić.
Zastanawiam sie teraz od czego zacząć.  Nie pisałam trzy miesiące i trochę się wydarzyło w życiu mojego dzielnego brata. Były jak zwykle wizyty lekarskie, bo nadal Franio musi chodzić do różnych specjalistów.
Więc był u okulisty w Katowicach na Ceglane , gdzie mocno go wymęczyła pani doktor od siedmiu boleści. Stwierdziła,ze nie zbada mojego brata, bo krzyczy jej do ucha ( jak płakał) przy badaniu.
Była wizyta u gastroenterologa i to nawet dwa razy, wraz z badaniami  czyli pobieraniem krwi i to parokrotnie . Franio nic a nic nie płakał. Ja to bym ryczała z bólu ;-(
Ale były też miłe chwile ...
wyjazd w góry na krótki, ale zimowy turnus rehabilitacyjny.
Była super fajna impreza dla mojego Frania i jego koleżanki Andżeliki czyli maraton Zumby.
I jeszcze wiele innych fajnych rzeczy , ale o tym w kolejnych postach;-))) 
















 


Komentarze

Popularne posty