rehabilitacyjnie :)
Hejka, wiec jak pisałam po dwóch tygodniach wrócił moj braciszek z nad morza :) WRESZCIE!
Mysłałam już, że na zawsze tam zostanie.
Mama opowiedziała mi jak spedzał czas w Mrzeżynie. Chodził codziennie na długie spacery, wdychał jod, chodził na zabiegi, bawił sie na plaży ( było słonecznie), karmił mewy (strasznie to było śmieszne)pływał łodką i jezdził rowerem z mama na wycieczki :)
Niestety trochę się pochorował , wiec musiał odwiedzić paru lekarzy.
Ale juz wrócił cały i zdrowy.
Ciesze sie,że jest już w domku :)))))
Mysłałam już, że na zawsze tam zostanie.
Mama opowiedziała mi jak spedzał czas w Mrzeżynie. Chodził codziennie na długie spacery, wdychał jod, chodził na zabiegi, bawił sie na plaży ( było słonecznie), karmił mewy (strasznie to było śmieszne)pływał łodką i jezdził rowerem z mama na wycieczki :)
Niestety trochę się pochorował , wiec musiał odwiedzić paru lekarzy.
Ale juz wrócił cały i zdrowy.
Ciesze sie,że jest już w domku :)))))
![]() |
W Kołobrzegu na molo |
![]() |
naświetlanie lampą Bioptron |
Komentarze
Prześlij komentarz